Nowy show antyszczepionkowców w Sejmie. Ministerstwo Zdrowia zwala winę na marszałka.

Ministerstwo Zdrowia jest bezradne wobec zwoływanych w Sejmie posiedzeń parlamentarnych zespołów, na których antyszczepionkowi pseudoeksperci propagują fałszywe informacje o szczepieniach przeciwko COVID-19. Resort zrzuca winę na marszałka i prezydium Sejmu. Ostatnio w Sejmie padły hasła o toksycznym białku kolca oraz tlenku grafenu w szczepionkach. Nie było nikogo, kto by temu zaprzeczył.Gdy minister zdrowia Adam Niedzielski przygotowywał swój list do dyrektorów szkół, pedagogów, rodziców i uczniów, zachęcając do szczepień przeciwko COVID-19, antyszczepionkowcy radzili w Sejmie, jak powstrzymać całą akcję. Kilka dni temu Sejm opublikował relację z posiedzenia „parlamentarnego zespołu ds. bezpieczeństwa szczepień ochronnych dzieci i dorosłych”. Wyszło na jaw, ile bzdur padło z ust pseudoekspertów.

„Pytaliśmy i prosiliśmy Ministerstwo Zdrowia o udostępnienie ampułek, by móc przebadać preparat szczepionkowy w niezależnym laboratorium w Polsce. Z dokumentów naukowych wiadomo w tej chwili, że zawiera toksyczne produkty (…), toksyczne białko kolca, które wywołuje wiele różnych działań w całym organizmie. Ostatnio są także doniesienia naukowców hiszpańskich, że jest tlenek grafenu. Odmówiono nam” – oświadczyła w Sejmie dr Dorota Sienkiewicz, która reprezentowała stowarzyszenie „niezależnych lekarzy i naukowców”.Wystąpiła tam także m.in Justyna Socha, liderka antyszczepionkowej grupy „STOP NOP”. Odczytała z telefonu wiadomości mające pochodzić od osób, które obwiniają rządzących za śmierć po szczepieniu swoich bliskich oraz znajomych.Prowadzący obrady sejmowego zespołu poseł Grzegorz Braun podsumował, że po takich relacjach i świadectwach należy składać doniesienia do prokuratury na temat „przestępczych przygotowań” do akcji szczepień w szkołach. Bzdury w Sejmie. W szczepionkach na COVID-19 nie ma grafenu

Twierdzenie o „toksycznym białku kolca” nie ma poparcia w rzeczywistości. Już w połowie czerwca kilkoro naukowców cytowanych przez redakcje PolitiFact i Associated Press zaprzeczyło twierdzeniom autora tej teorii – immunologa z Kanady. Do sprawy tego fake newsa szczegółowo odniósł się m.in. polski serwis Demagog.org.

W szczepionkach przeciwko COVID-19 nie ma tlenku grafenu – wynika z ustaleń serwisów AFP, Forbes, PAP, sprawdzających fakty wokół szczepień i epidemii. Wspomniany przez Dorotę Sienkiewicz motyw „hiszpańskich naukowców” opiera się na doniesieniach pracownika uniwersytetu w Almerii, od którego odcięły się już władze samej uczelni.
d2rixce

Dodajmy, że ten sam los, co hiszpańskiego naukowca, spotkał samą dr Dorotę Sienkiewicz. Jej macierzysta uczelnia Uniwersytet Medyczny w Białymstoku odcięła się od lekarki już trzy lata temu. Sienkiewicz straszyła wtedy w Sejmie, że szczepionki dla dzieci zawierają aluminium.Ministerstwo Zdrowia: Nie możemy ingerować

To już drugi zespół sejmowy, który straszy szczepieniami przeciwko COVID-19. W lipcu opisywaliśmy, jak na posiedzeniu zespołu ds. sanitaryzmu Rzecznik Praw Dziecka zabłysnął bzdurą o tym, że szczepienia dzieci to eksperyment medyczny.Tym razem zabrakło prof. Horbana czy kogoś innego, kto zaprzeczyłby głoszonym hasłom. Wirtualna Polska zapytała Ministerstwo Zdrowia, czy zamierza zareagować na popisy antyszczepionkowców w Sejmie i czy na parlamentarne spotkania wyśle ekspertów, którzy na miejscu dementowaliby fałszywe teorie.Posiedzenia sejmowych zespołów stają się później pożywką dla antyszczepionkowych serwisów. Aktualnie antyszczepionkowcy kolportują własny apel o zaprzestanie „dywanowych szczepień” i „eksperymentów na dzieciach”. „To posiedzenie odbywa się w Sejmie! Jest jawne i transmitowane. Wszystko, co tu mówimy, powinno być traktowane jako forma publicznego zawiadomienia o przestępstwie” – grzmiał przez mikrofon Grzegorz Braun.

– Zespoły parlamentarne tworzą się wewnątrz parlamentu, za zgodą marszałka czy prezydium Sejmu i Senatu. Ministerstwo Zdrowia nie może ingerować zarówno w skład jak i tematykę, zakres omawianych spraw – odpowiada WP resort zdrowia. – Obce nam są poglądy prezentowane na wskazanym forum – podkreślili urzędnicy.Reakcji na działania rozzuchwalonych antyszczepionkowców oczekiwali między innymi lekarze, jak prof. Krzysztof J. Filipiak z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, czy dr Joanna Szeląg, specjalista medycyny rodzinnej, ekspert Porozumienia Zielonogórskiego. Ich zdaniem to siła plotek i fake newsów ma udział w słabym wyniku akcji szczepień w kraju. Polska spadła właśnie na 24. miejsce europejskiego zestawienia tempa szczepień, prowadzonego przez ECDC.- To tragedia, że wydajemy na promocję szczepień miliony złotych, a jednocześnie tolerowane jest, że pseudoeksperci antyszczepionkowi wchodzą sobie do Sejmu i organizują tam show. Takim spotkaniom powinni towarzyszyć naukowcy, którzy dementowaliby fałszywe informacje na miejscu – mówi WP Łukasz Pietrzak, farmaceuta z Warszawy, który prowadzi punkt szczepień.

W podobnym tonie wypowiada się Marcel Kiełtyka z tropiącego fake newsy portalu Demagog. – Doszliśmy do momentu, w którym powstaje zamknięty, samowystarczalny obieg informacji w konkretnych bańkach, gdzie każdy może znaleźć taką prawdę, jaka najbardziej mu pasuje. Każdy może mieć swoje media, naukowców, prawników czy nawet parlamentarzystów, którzy dla swojego interesu politycznego podsycają skrajne nastroje oraz legitymizują teorie spiskowe i fałszywe informacje – komentuje Kiełtyka.

Podkreśla, że twierdzenia Grzegorza Brauna, Justyny Sochy i przedstawicieli „niezależnych lekarzy i naukowców” były już weryfikowane jako fałszywe.

– Pytanie, które powinniśmy sobie postawić, to gdzie leży granica wolności słowa oraz cenzury. Czy takie osoby powinny w ogóle zabierać głos na komisjach sejmowych, głosząc szkodliwe i nieprawdziwe teorie? – podsumowuje.

źródło: wp.pl

Andrzej Duda zajął stanowisko ws. obowiązku szczepień przeciwko Covid-19. Co o tym sądzi prezydent?

Prezydent Andrzej Duda za pośrednictwem Twittera przekazał swoje stanowisko w sprawie obowiązku szczepień. Jest jego przeciwnikiem.
Kancelaria Prezydenta przekazała na Twitterze stanowisko Andrzeja Dudy ws. szczepień przeciwko COVID-19
Jestem przeciwnikiem obowiązku szczepienia – czytamy we wpisie w mediach społecznościowych
Zdaniem prezydenta każdy rodzic powinien zdecydować czy ich dziecko powinno zostać poddane szczepieniu

Prezydent dosadnie o szczepieniach

Kwestie dotyczące obowiązku szczepień przeciw COVID-19 są od wielu tygodni tematem często poruszanym w mediach i nie tylko. Eksperci powołując się na liczne badania podkreślają, że bardzo istotne jest wprowadzenie takiego obowiązku dla niektórych grup społecznych.

Teraz w sprawie szczepień głos zabrał także prezydent Andrzej Duda. Za pośrednictwem Twittera, Kancelaria Prezydenta przekazała stanowisko polskiej głowy państwa. Jak się okazuje, jest on przeciwny obowiązkowi szczepień, ale jednocześnie podkreśla rolę państwa w kontekście zapewnienia każdemu obywatelowi możliwości zaszczepienia.

– Jestem przeciwnikiem obowiązku szczepienia. Uważam, że to kwestia odpowiedzialności i rodzic sam powinien zdecydować czy poddać swoje dziecko szczepieniu. Jednak obowiązkiem państwa jest zapewnienie, aby każdy miał możliwość zaszczepienia się – czytamy we wpisie.
Szczepienia w szkołach. Program rusza we wrześniu

Przypomnijmy. Podczas konferencji prasowej 27 sierpnia, minister Adam Niedzielski poinformował, że już we wrześniu ruszy program szczepień uczniów w wieku 12-17 lat.

– Szczepienia uczniów w szkołach zaczną się w 3. tygodniu września – zapowiedział.

– Mimo, że w powszechnym systemie kwalifikacji do szczepień może dokonać także pielęgniarka, zdecydowaliśmy, że – ze względu na konieczność zwiększonego bezpieczeństwa – każde z dzieci będzie kwalifikowane (do szczepień w szkołach) przez lekarza – zaznaczył szef resortu zdrowia.

Jeżeli zaś chodzi o wprowadzenie obowiązku szczepień przeciwko COVID-19, Niedzielski w połowie sierpnia wskazywał, że tego nie wyklucza, ale przede wszystkim brane jest pod uwagę stosowanie „miękkich rozwiązań”. – Zanim więc dojdzie do dyskusji o obowiązku, musimy mieć poczucie, że wykorzystaliśmy cały arsenał innych środków – podkreślił minister.

źródło: rynek zdrowia.pl

Instytut Roberta Kocha ogłosił początek czwartej fali pandemii koronawirusa w Niemczech.

Podczas gdy Polska przygotowuje się do nadejścia czwartej fali pandemii COVID-19, w Niemczech już ją ogłoszono. Odsetek pozytywnych wyników testów PCR przeprowadzonych w ciągu tygodnia do połowy sierpnia wzrósł z 4 do 6 procent.
Instytut Roberta Kocha ogłosił rozpoczęcie czwartej fali pandemii COVID-19 w Niemczech Przesłanką były niepokojące wyniki około pół miliona testów z 200 laboratoriów
Wskazano, że część osób, u których stwierdzono koronawirusa, zakaziła się w trakcie pobytu za granicą, na przykład na Bałkanach, w Turcji albo w Hiszpanii. Analiza wyników dowodzi również, że zakażają się przede wszystkim młodsze osoby
Niemiecka Stała Komisja ds. Szczepień zaleciła także szczepienia nastolatków w wieku od 12 lat. Według organizacji lekarzy pediatrów od tego czasu zainteresowanie szczepieniami dzieci i młodzieży widocznie wzrosło

Instytut Roberta Kocha (RKI) uznał ten wynik za na tyle niepokojący, że ogłosił rozpoczęcie czwartej fali pandemii COVID-19 w Niemczech. Podstawą do sporządzenia wyliczeń były wyniki około pół miliona testów z 200 laboratoriów. Analiza wyników wskazuje również, że zakażają się przede wszystkim młodsze osoby.

Najnowszy tygodniowy raport niemieckiego Instytutu Roberta Kocha oficjalnie potwierdza to, czego obawiano się w RFN od tygodni: zaczęła się kolejna, czwarta fala pandemii koronawirusa. Np. w piątek (20 sierpnia) RKI podał, że w ciągu minionej doby odnotowano 9280 nowych przypadków koronawirusa oraz 13 zgonów w związku z COVID-19. „Tym samym widać wyraźnie początek czwartej fali, która narasta w szczególności przez infekcje wśród młodych dorosłych” – potwierdzono w raporcie, na który powołuje się portal dw.com.Niemcy wracają z wakacji

Wskazano też, że część osób, u których stwierdzono koronawirusa, zakaziła się w trakcie pobytu za granicą, na przykład na Bałkanach, w Turcji albo w Hiszpanii. A trzeba dodać, że tego lata dominuje bardziej zakaźny wariant Delta koronawirusa, który powoduje do 99 procent nowych infekcji.

RKI ocenia, że zagrożenie zdrowia osób, które jeszcze nie są zaszczepione na COVID-19 albo przyjęły tylko jedną dawkę szczepionki, nadal jest wysokie. Dla osób w pełni zaszczepionych ryzyko to jest umiarkowane – uważa Instytut.

Eksperci zauważają też, że już od początku lipca wzrastał wskaźnik zapadalności w Niemczech, obrazujący średnią liczbę nowych infekcji na 100 tysięcy mieszkańców w ciągu siedmiu dni. Dotyczyło to przede wszystkim osób z grup wiekowych od 10 do 49 lat. Podobny wzrost w tych grupach zaobserwowano także latem 2020 roku, ale miał miejsce pięć tygodni później niż w tym roku, czyli pod koniec września i na początku października. Wówczas nie było jeszcze szczepień na COVID-19.Niemcy wracają z wakacji

Wskazano też, że część osób, u których stwierdzono koronawirusa, zakaziła się w trakcie pobytu za granicą, na przykład na Bałkanach, w Turcji albo w Hiszpanii. A trzeba dodać, że tego lata dominuje bardziej zakaźny wariant Delta koronawirusa, który powoduje do 99 procent nowych infekcji.

RKI ocenia, że zagrożenie zdrowia osób, które jeszcze nie są zaszczepione na COVID-19 albo przyjęły tylko jedną dawkę szczepionki, nadal jest wysokie. Dla osób w pełni zaszczepionych ryzyko to jest umiarkowane – uważa Instytut.

Eksperci zauważają też, że już od początku lipca wzrastał wskaźnik zapadalności w Niemczech, obrazujący średnią liczbę nowych infekcji na 100 tysięcy mieszkańców w ciągu siedmiu dni. Dotyczyło to przede wszystkim osób z grup wiekowych od 10 do 49 lat. Podobny wzrost w tych grupach zaobserwowano także latem 2020 roku, ale miał miejsce pięć tygodni później niż w tym roku, czyli pod koniec września i na początku października. Wówczas nie było jeszcze szczepień na COVID-19.

źródło: rynek zdrowia.pl

WUM na liście szanghajskiej. To najwyżej oceniona polska uczelnia medyczna.

Warszawski Uniwersytet Medyczny poprawił swoją pozycję wśród najlepszych uczelni na świecie, czyli na „Liście szanghajskiej” i jest najwyżej ocenioną polską uczelnią medyczną w tym prestiżowym rankingu.
W gronie 1000 najlepszych szkół wyższych (Academic Ranking of World Universities) znalazło się 10 polskich uczelni
Podobnie jak w roku ubiegłym najwyżej wśród wszystkich polskich uczelni oceniono Uniwersytet Jagielloński i Uniwersytet Warszawski (poz. 401-500)
Najlepszą na tegorocznej „Liście szanghajskiej” ocenę spośród polskich uczelni medycznych uzyskał Warszawski Uniwersytet Medyczny (miejsce od 701 do 800)

W tegorocznym zestawieniu Academic Ranking of World Universities (ARWU – tzw. Lista szanghajska) Warszawski Uniwersytet Medyczny zajął miejsce od 701 do 800. WUM awansował tym samym o dwie grupy w stosunku do ubiegłego roku i został najlepiej oceniony spośród polskich uczelni medycznych – podaje uczelnia.Uniwersytet Harvarda nadal światowym liderem

W gronie 1000 najlepszych szkół wyższych znalazło się 10 polskich uczelni. Podobnie jak w roku ubiegłym najwyżej oceniono Uniwersytet Jagielloński i Uniwersytet Warszawski (poz. 401-500). W siódmej setce obok WUM znalazła się Akademia Górniczo-Hutnicza im. St. Staszica w Krakowie.

Kolejne miejsca zajęły Politechnika Gdańska (poz. 801-900), Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie (poz. 801-900), Uniwersytet Medyczny im. Piastów Śląskich we Wrocławiu (poz. 801-900), Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu (poz. 901-1000), Politechnika Warszawska (poz. 901-1000) i Politechnika Wrocławska (poz. 901-1000).

W stosunku do lat ubiegłych nie zmieniła się czołówka najlepszych uczelni na świecie. W 2021 zestawienie otwiera Uniwersytet Harvarda. Na drugim miejscu znalazł się Uniwersytet Stanforda, a na trzecim brytyjski Uniwersytet Cambridge. W pierwszej dziesiątce jest 8 uczelni amerykańskich i dwie brytyjskie.LISTA szanghajska. Takie są kryteria rankingu

Metodologia rankingu wykorzystuje 6 obiektywnych wskaźników. Pod uwagę bierze się:

Liczbę absolwentów którzy otrzymali Nagrodę Nobla lub Medal Fieldsa
Listę pracowników, którzy otrzymali Nagrodę Nobla lub Medal Fieldsa
Liczbę publikacji w czasopismach „Nature” lub „Science”
Liczbę najlepiej cytowanych naukowców (Highly Cited Researchers)
Liczbę publikacji, które znalazły się w wybranych indeksach cytowań (Science Citation Index – Expanded oraz Social Sciences Citation Index)
Wielkość osiągnięć w stosunku do wielkości uczelni.

źródło: rynek zdrowia.pl

Lekarzom i pielęgniarkom podwyżki się nie należą. Rząd przekonał do tej narracji Polaków.

Czy lekarzom czy pielęgniarkom należą się podwyżki? – Może i ciężko pracują, ale na pewno nie obsługują mnie w takich sposób, jak bym sobie życzył – taką narrację, według eksperta ekonomicznego, wprowadził rząd i przekonał do niej Polaków.
Publicysta ekonomiczny zwrócił uwagę w TOK FM, w jakiej sytuacji rząd postawił pracowników budżetówki nie godząc się na podwyżki ich pensji
Według eksperta rządowi udało się przekonać społeczeństwo, że bardzo niski poziom usług publicznych jest związany z bardzo złą jakością pracowników, którzy są w tym sektorze zatrudnieni
Dotyczy to zarówno nauczycieli, jak i lekarzy oraz pielęgniarek
Lekarz czy pielęgniarka – może i ciężko pracują, ale na pewno nie obsługują mnie w takich sposób, jak bym sobie życzył – wskazuje dominującą narrację ekspert ekonomiczny

Grzegorz Cydejko, publicysta ekonomiczny w środę (11 sierpnia) w rozmowie w TOK FM komentował wypowiedź premiera Mateusza Morawieckiego na temat tego, że wynagrodzenia Polaków rosną szybciej niż inflacja.

W ocenie eksperta faktycznie wynagrodzenia rosną szybciej, ale inflacja zjada je nierównomiernie. U osób, które mają niskie pensje – zarobki są coraz niższe.
Rząd zwrócił społeczeństwo przeciwko pracownikom budżetówki?

Ekspert zwrócił też uwagę, że w najgorszej sytuacji są pracownicy budżetówki.

Jego zdaniem, rząd nie godząc się na podwyżki pensji pracowników budżetówki, uruchomił pewien mechanizm socjotechniczny.- Udało się obozowi PiS – wcześniejsze rządy nie miały takich sukcesów – przekonać społeczeństwo, że bardzo niski poziom usług publicznych jest związany z bardzo złą jakością pracowników, którzy są w tym sektorze zatrudnieni – powiedział w TOK FM Grzegorz Cydejko.Medycy może i ciężko pracują, ale co z tego?

Wyjaśnił, że zwolennik obecnej władzy jest przekonany, że nauczycielka czy dyrektorka szkoły jest złą pracowniczką i jej się nie należy. Podobnie lekarz czy pielęgniarka.

– Może i ciężko pracują, ale na pewno nie obsługują mnie w takich sposób, jak bym sobie życzył – tłumaczył publicysta.

Stwierdził, że tam, gdzie budzi się zawiść – ludziom łatwiej zrozumieć, dlaczego rząd nie chce zgodzić się na podwyżki.

1 lipca weszły w życie nowe współczynniki pracy określające minimalne wynagrodzenie zasadnicze pracowników ochrony zdrowia. Lekarka z ponad 20-letnim stażem na Twitterze pokazała pasek z wypłaty obrazujący kuriozalny „wzrost” wynagrodzenia.

źródło: rynek zdrowia.pl

Zjazd naukowy Polskiego Towarzystwa Kardiodiabetologicznego.

Zjazd PTKD będzie platformą wymiany doświadczeń lekarzy zajmujących się otyłością, chorobami serca, cukrzycą i jej najpoważniejszymi powikłaniami naczyniowymi – mówi prof. Leszek Markuszewski, prezes Polskiego Towarzystwa Kardiodiabetologicznego i przewodniczący Komitetu Naukowego Zjazdu.

Co będzie myślą przewodnią 8. edycji Zjazdu Naukowego Polskiego Towarzystwa Kardiodiabetologicznego?

Prof. dr hab. n. med. Leszek Markuszewski: Jak zazwyczaj, Zjazd naszego Towarzystwa stanowić będzie platformę wymiany doświadczeń lekarzy zajmujących się: otyłością, chorobami serca, cukrzycą i jej najpoważniejszymi powikłaniami naczyniowymi. Naszym największym pragnieniem jest spotkanie się twarzą w twarz po miesiącach pandemii i funkcjonowania w webinariach i konferencjach online. Potrzeba osobistego kontaktu była inspiracją do zwołania naszego Zjazdu w dniach 16-18 września 2021 roku w Toruniu. Myślą przewodnią spotkania będą powikłania naczyniowe w cukrzycy. Dyslipidemia, insulinooporność i otyłość to kluczowe zagadnienia, które wymagają omówienia w kontekście rozwoju powikłań miażdżycowych w naczyniach wieńcowych, mózgowych czy nerkowych.

Skąd pomysł, żeby połączyć tematy kardiologiczne i diabetologiczne. Jaka jest wspólna płaszczyzna?

L.M.: Łączenie tematów kardiologicznych i diabetologicznych to największe wyzwanie i konieczność współczesnej interny. Kardiodiabetologia to obecnie najszybciej rozwijająca się dyscyplina w medycynie jako swoista odpowiedź na współczesną epidemiologię chorób sercowo-naczyniowych i cukrzycy na świecie. Chcemy przypomnieć, że u podłoża choroby wieńcowej leżą zaburzenia metaboliczne i opieka nad pacjentem musi obejmować ten aspekt zarówno na etapie prewencji, leczenia szpitalnego jak i leczenia ambulatoryjnego. Nie wystarczy udrożnić naczynie wieńcowe i założyć stent, ale trzeba zadbać o to aby poprzez wyrównanie metaboliczne chorego nie dochodziło do dalszego rozwoju miażdżycy.

Z badań epidemiologicznych od lat wiadomo, że cukrzyca jest czynnikiem ryzyka rozwoju choroby niedokrwiennej serca czy niewydolności serca. Diabetolodzy muszą diagnozować chorych pod kątem współistnienia choroby wieńcowej, a także zwracać uwagę na kontrolę ciśnienia tętniczego. Z kolei na oddziałach kardiologicznych coraz częściej hospitalizowani są chorzy z cukrzycą, u których należy zmodyfikować dotychczasowe leczenie np. włączyć insulinoterapię lub zaproponować nowe leki hipoglikemizujące o udowodnionej redukcji ryzyka sercowo-naczyniowego.

Na jakie tematy chciałby pan zwrócić szczególna uwagę?

Program Zjazdu obejmuje sesje naukowe i satelitarne poświęcone zagadnieniom kardiologicznym, diabetologicznym, endokrynologicznym i neurologicznym. Główny nacisk skupi się na problemach naczyniowych powikłań cukrzycy wliczając w to problematykę otyłości i zaburzeń lipidowych. Polecam wszystkie sesje tematyczne z udziałem cenionych, znakomitych klinicystów i naukowców m.in. sesję „Common soil” w której zastanowimy się dlaczego wciąż nieskutecznie leczymy otyłość; dlaczego chorzy na cukrzycę i otyłość zmagają się z marginalizacją i wykluczeniem społecznym oraz podyskutujemy jak choroba cukrzycowa i otyłość wpływają na stan zdrowia psychicznego.Źródło: Puls Medycyny
https://pulsmedycyny.pl/zjazd-naukowy-polskiego-towarzystwa-kardiodiabetologicznego-1124204

Dla kogo przeznaczony jest kongres?

Program Zjazdu jest ułożony tak aby zainteresować szerokie grono lekarzy. Jest to forum dyskusji i wymiany poglądów dotyczących zagadnień nie tylko ważnych dla diabetologów i kardiologów, ale także interniści oraz lekarze rodzinni znajdą dla siebie ciekawe tematy. Specjalna sesja poświęcona jest także problemom kardiodiabetologicznym w czasie ciąży. Omówione zostaną na niej problemy cukrzycy, nadciśnienia tętniczego oraz zaburzeń rytmu serca u kobiet ciężarnych czy planujących ciąże. Spojrzenie interdyscyplinarne na problemy miażdżycy i jej powikłań naczyniowych może zainteresować neurologów, okulistów czy chirurgów naczyniowych. W trakcie Zjazdu odbywać się będą również warsztaty poświęcone technikom obrazowania (USG jamy brzusznej, USG-D naczyń szyjnych i obwodowych, ECHO serca czy koronarografii), prowadzenia ciąży w cukrzycy, ciągłego monitorowania glikemii i leczenia ciągłymi wlewami insuliny – to propozycja dla osób w trakcie specjalizacji, ale także lekarzy stażystów.Źródło: Puls Medycyny
https://pulsmedycyny.pl/zjazd-naukowy-polskiego-towarzystwa-kardiodiabetologicznego-1124204

Jakie są doświadczenia z organizacji minionych kongresów? Jaka jest ich myśl przewodnia?

I Ogólnopolski Zjazd Naukowy Polskiego Towarzystwa Kardiodiabetologicznego odbył się w 2006 roku w Łodzi. Było to niezapomniane spotkanie kilku tysięcy entuzjastów łączenia zagadnień kardiologicznych i diabetologicznych. Kolejne odbywały się co dwa lata głównie w Poznaniu, ale także w Warszawie. Cykliczne konferencje naukowe pod auspicjami PTKD odbywały się także w Białymstoku. Staramy się aby każdorazowo myśl przewodnia Zjazdów odzwierciedlała najbardziej ważne problemy medyczne. W kolejnych latach poruszaliśmy zagadnienia z zakresu prewencji powikłań sercowo-naczyniowych, implementacji wyników badań naukowych do praktyki lekarza rodzinnego czy też otyłości jako epidemii XXI wieku. Podczas Zjazdów omawiane są wytyczne wiodących towarzystw naukowych, a także prezentowane są własne wytyczne redagowane przez prof. Jana Tatonia, naszego wielkiego nauczyciela i mistrza. Do współpracy naukowej zapraszamy zawsze wybitnych specjalistów, największe autorytety w danych dziedzinach – są z nami oprócz kardiologów i diabetologów także hipertensjolodzy, endokrynolodzy, nefrolodzy czy chirurdzy.

Pamiętając o spojrzeniu holistycznym na pacjenta zapraszamy do współpracy psychologów, dietetyków czy fizjoterapeutów, zwłaszcza w sesjach dotyczących otyłości. Wierzę również, że wymiana podglądów i doświadczeń w kuluarach Zjazdu i w trakcie licznych spotkaniach towarzyskich w środowisku Starówki Toruńskiej i Bulwarów Wiślanych będzie pięknym dodatkiem dla merytorycznej i naukowej części VIII Naukowego Zjazdu Polskiego Towarzystwa Kardiodiabetologicznego.

źróło: puls medycyny.pl

Morawiecki pokazuje zdjęcie z papieżem i chwali Polski Ład. PiS przyniósł „rewolucję godności” .

Zbyt długo czekaliśmy na tę rewolucję godności, która przyszła wraz ze zwycięstwem PiS” – napisał premier Mateusz Morawiecki. W niedzielę opublikował na Facebooku wpis i zdjęcie ze swojej wizyty w Watykanie w 2018 roku. Chwali w nim Polski Ład i inne programy rządu PiS w kontekście wsparcia dla rodzin.

Premier Mateusz Morawiecki napisał, że dbanie o rodzinę jest jednym z podstawowych obowiązków państwa. We wpisie na Facebooku szef rządu przypomniał, że dzięki rodzinie przetrwał w Polsce język, obyczaje, kultura, ponieważ to właśnie w rodzinach nauczano religii i przekazywano prawdę o zakazanej przez władze historii oraz krzewiono patriotyzm.

„Rodzina to nie tylko więzy krwi. To ludzie, którzy Cię kochają i wspierają. To najpiękniejsza z najważniejszych relacji, jakie tworzą ludzie. Ognisko domowe zapewnia bezpieczeństwo, schronienie i przestrzeń do rozwoju. To silnik umożliwiający podbój świata, a zarazem bezpieczna enklawa” – czytamy we wpisie premiera Mateusza Morawieckiego.

Zwrócił również uwagę na istotną rolę matki w polskich rodzinach, szczególnie w czasach wojen i konfliktów zbrojnych oraz podkreślił rolę rodzin w tworzeniu fundamentów dla ruchów społecznych, takich jak „Solidarność”.

„Wiem to również z własnego doświadczenia i losów mojego Ojca oraz wielkiej siły Mamy. Od nich uczyłem się o ‘zakazanej’ historii Polski i patrzyłem, jak latami, dzięki wewnętrznej sile Rodziny, krok po kroku przezwyciężamy trudności i zbliżamy się do przełomu, a Mur kruszeje. Aż upadł” – napisał szef rządu.Premier Morawiecki stwierdził, że wraz z wyborczym zwycięstwem Prawa i Sprawiedliwości nastąpiła „rewolucja, która przywróciła polskim rodzinom godność”. Programy wsparcia dla rodzin to „realizacja filozofii, która stoi za polityką prospołeczną rządu”.

„Dziś, po ponad 30 latach od transformacji, przyszedł czas, gdy niepodległa, bogacąca się Polska, spłaca swój dług wobec polskich rodzin. Zbyt długo czekaliśmy na tę rewolucję godności, która przyszła wraz ze zwycięstwem PiS i wprowadzeniem naszych sztandarowych programów wsparcia” – napisał.

Polityka ta powinna opierać się na filarach wsparcia finansowego, usług, przyjaznego dla rodzin rynkowi pracy oraz edukacji i krzewienia wartości prorodzinnych w sferze kultury. Od czasu wprowadzenia naszych programów wsparcia rodzin w Polsce wyraźnie wzrosły wydatki na edukację, zajęcia pozaszkolne, sportowe, więcej dzieci wyjeżdża na wypoczynek, radykalnie spadło ubóstwo wśród rodzin z dziećmi, zwłaszcza tych wielodzietnych

– czytamy we wpisie premiera.Promocja Polskiego Ładu

Morawiecki stwierdził, że przed jego rządem stoją kolejne wyzwania związane z „ochroną i wsparciem polskich rodzin”. Wskazał również na rzekome zagrożenia związane z postępującymi „dążeniami niektórych państw i organizacji do uzurpowania sobie prawa do ingerencji w wewnętrzne relacje między rodzicami i dziećmi”.

Zwrócił także uwagę na konieczność zmierzenia się z problemem kryzysu demograficznego. Przypomniał również, że sformułowana przez rząd Strategia Demograficzna oraz Polski Ład zawierają rozwiązania mające zapewnić wsparcie dla elastycznych i stabilnych form pracy, oraz wprowadzające rozwiązania takie jak rodzinny kapitał opiekuńczy, lepsza opieka zdrowotna i wsparcie dla opieki dzieci do lat 3.

„Rodzina to najważniejsza rzecz w życiu. Najpierw ta, w której się urodziliśmy, a później ta, którą sami tworzymy. Zrobimy wszystko, żeby Polska była najlepszym fundamentem, na którym można budować pomyślną przyszłość, szczęście i dobrobyt polskich rodzin” – zakończył swój wpis na Facebooku premier.

źródło: msn.com.pl