– Widać, że władza się cofa, żeby dostać pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy – komentuje dla Wirtualnej Polski Bartłomiej Przymusiński, rzecznik Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia”. Chodzi o orzeczenie Izby Odpowiedzialności Zawodowej Sądu Najwyższego w sprawie przywrócenia Igora Tuleyi do pracy. Za wcześnie jednak, by mówić o przełomie.We wtorek Izba Odpowiedzialności Zawodowej Sądu Najwyższego, która zastąpiła Izbę Dyscyplinarną, nie zgodziła się, by sędzia Igor Tuleya został przymusowo doprowadzony do prokuratury w celu przesłuchania i postawienia mu zarzutów ujawnienia informacji z postępowania. Jednocześnie uchyliła decyzję o zawieszeniu sędziego w obowiązkach służbowych i obniżeniu jego wynagrodzenia. To oznacza, że po ponad dwuletniej batalii prawnej Igor Tuleya może wrócić do pracy. O ile nie nastąpi żaden nieoczekiwany zwrot.