Czas odkłamać tzw. antykoncepcję awaryjną – może nawet wspierać Planowanie Rodziny
Wskaźnik dzietności w Polsce wciąż utrzymuje się na zastraszająco niskim poziomie – 1,33- podczas gdy współczynnik dzietności zapewniający zastępowalność pokoleń wynosi około 2,1. Jako, że planowanie rodziny to dla każdego bardzo osobista i ważna kwestia a Pary starające się o potomków często spotykają się z wieloma przeciwnościami: natury materialnej, z dostępem do tak zwanej antykoncepcji awaryjnej czy problemami z płodnością. Podejmowane przez rząd działania w postaci programów pomocowych to dobra droga do pokonania przeszkód, ale tylko na polu materialnym a co z pozostałymi wyżej wymienionymi zagadnieniami?
Problem płodności w Polsce
Nad kwestiami płodności w Polsce i na świecie pochylają się wybitni specjaliści od kilkunastu lat. Kwestia ta dotyka głównie społeczeństw „zachodu”. Według ekspertów, z różnych środowisk, panuje powszechna zgoda, że problem istnieje i z każdym rokiem będzie się pogłębiał (obecnie dotyczy on według różnych danych od około 10-14 % par w wieku rozrodczym w Polsce i około 8-10% populacji na świecie przyp. red). Wpływ na „rozwój” tej sytuacji mają dziesiątki czynników wśród których można wymienić m.in.:
- przebyte w dzieciństwie choroby
- używki
- stres
- przyjmowane leki i stosowane metody terapeutyczne
- czynniki środowiskowe (zanieczyszczenie środowiska)
- choroby układowe (cukrzyca, nowotwory)
- choroby cywilizacyjne (otyłość)
Wśród par starających się o dziecko tak zwany czynnik męski czy żeński występują równie często (50/50). W przypadku mężczyzn można stosować leczenie w postaci Suplementów Diety, np. Profertil-u (rekomendowany przez Polskie Towarzystwo Andrologiczne), który zawiera antyoksydanty poprawiające, jakość nasienia, potwierdzoną badaniami klinicznymi. Takie produkty na rynku w Polsce występują w kilku wariantach i są dostępne bez recepty. W przypadku kobiet leczenie problemów z płodnością zazwyczaj jest trudniejsze ( nie odnosi się to do całkowitej bezpłodności – pojęcie oznaczające całkowity brak możliwości spłodzenia dziecka-, która niezależnie od płci wymaga podjęcia innych działań np. leczenia poprzez Naprotechnologie lub przy zastosowaniu techniki In Vitro przyp. red.), wymaga konsultacji i leczenia pod opieką lekarza.
Warto w tym miejscu zaznaczyć, że z niektórymi przyczynami problemów z płodnością możemy sobie poradzić sami: ograniczając używki, dbając o swoja dietę, poprzez ćwiczenia czy unikanie stresu. Wśród specjalistów panuje również powszechne przekonanie, że pary starające się o dziecko powinny udać się do lekarza by profilaktycznie poddać się badaniom płodności.
Tak zwana „Antykoncepcja Awaryjna”
Antykoncepcja „hamuje, wstrzymuje płodność”, dlatego potrzebna jest odpowiednia edukacja w tym zakresie, tak by nie stała się ona, jedną z przyczyn niepłodności a jedynie odpowiednim narzędziem w planowaniu rodziny. Od momentu stworzenia tabletki antykoncepcyjnej dla kobiet, minęło 50 lat. Jak duży wpływ antykoncepcja hormonalna ma na planowanie rodziny pokazują statystyki – już 22 % Polek stosuje antykoncepcję hormonalną ( na świecie jest to około 100 mln kobiet). Antykoncepcja stała się jedną z najpowszechniejszych metod planowania rodziny w Polsce (w ankiecie z listopada br. z portalu: www.eFarmaceuta.pl, wśród Polek, ponad 80% badanych kobiet opowiedziało się za dopuszczeniem „ella-one” bez recepty).
Antykoncepcja awaryjna w Polsce
Pojęcie Antykoncepcji Awaryjnej jest mało powszechne i sprowadzane do sloganów okłamujących pacjentki – „tabletki/pigułki dzień po” oraz „tabletki aborcyjne”. Na rynku dostępna jest , nazywana nowoczesną – tabletka antykoncepcyjna, „ella-One”– przeznaczona do stosowania w nagłych wypadkach. Najwyższy czas obalić mity na temat tabletki „ella-One”, upowszechniane przez niedostatecznie wyedukowane i świadome kręgi tak zwanych pseudo „obrońców życia”.
Tabletka „ella-One” nie ma działania wczesnoporonnego, nie wpływa negatywnie na zagnieżdżanie się zarodka. Ponadto jest jedyną tabletką antykoncepcji doraźnej w Europie, która może opóźnić jajeczkowanie nawet tuż przed jego wystąpieniem, (czyli wtedy, gdy ryzyko ciąży jest największe) poprzez przesunięcie momentu owulacji o 5 dni. Jest to czas, w którym plemniki tracą swoja żywotność i nie są w stanie dotrzeć do komórki jajowej, aby ją zapłodnić. Należy dodać, że „ella-One” ma bardzo korzystny profil bezpieczeństwa (0,02% pacjentek w Polsce zgłosiło działania niepożądane takie jak: niechciana ciąża (28,4% – 23 przypadki, z 81 co pokazuje, że preparat nie działa aborcyjnie), bóle głowy, nudności, bóle brzucha i bolesne okresy). Trzeba zwrócić również uwagę na liczne badania kliniczne, które wykazały, że preparat „ella-One” nie powoduje przerwania istniejącej ciąży (Potwierdzone wpisem do dokumentu Charakterystyka Produktu Leczniczego (CHPL).
„ella-One” zawiera 30 mg. octanu uliprystalu – hormonu sterydowego. Europejska Agencja ds. Leków (EMA) zaproponowała unikanie jakichkolwiek aluzji co do możliwego użycia octanu uliprystalu jako środka aborcyjnego w celu uniknięcia użycia leku off-label (praktyka przepisywania pacjentom leków na schorzenia inne niż przewidziane w procesie autoryzacji rynkowej przyp. red.). Mało prawdopodobne jest więc, by octan uliprystalu mógł być efektywnie stosowany jako środek aborcyjny, gdyż w przypadku np. „ella-One” stosowany jest w znacznie mniejszej dawce. W 2014 roku Komisja Europejska na podstawie rekomendacji EMA zmieniła status leku na dopuszczone do sprzedaży bez recepty, według EMA tabletki mogą być „stosowane bezpiecznie i skutecznie bez potrzeby uzyskania recepty”.
Obecnie „ella-One” w większości krajów UE jest sprzedawana bez recepty. Na Malcie, uznawanej za jeden z najbardziej katolickich członków Unii Europejskiej, podjęto decyzję ( także po nieformalnej konsultacji z lokalną „hierarchią kościelną”), o dopuszczeniu do obrotu tak zwanych tabletek „dzień – po” jako leki OTC, o czym poinformował na początku października br. prof. Anthony Serracino Inglott, Przewodniczący Urzędu Leków Malty, w wywiadzie dla Maltańskiego Times. Przewodniczący Urzędu Leków zwrócił uwagę na kilka istotnych kwestii związanych ze stosowaniem tabletki „dzień- po”:
- po pierwsze najważniejsza jest „skuteczność” (im szybciej zostanie zaaplikowana tym większa skuteczność), dlatego kierowanie pacjentów do lekarza po recepty obniża skuteczne działanie pigułki
- po drugie system medyczny na Malcie, a także poziom produkowanych farmaceutyków oraz umiejętności samych farmaceutów należy do najwyższych w Europie
- po trzecie zarówna Izba Lekarska, Komisje Parlamentarne jak i Urząd Leków muszą kierować się zapewnieniem pacjentom komfortu i skutecznego działania leków
Na takich 3 „filarach” opieramy decyzję o wprowadzeniu tego leku do obrotu bez recepty – dodał Prof. Serracino Podobnie kwestie stosowania „ella-One” ocenił Pan prof. dr med. Johannes Bitzer Prezydent Europejskiego Stowarzyszenia Zapobiegania Ciąży i Zdrowia Reprodukcyjnego, mówiąc ( jako Gość konferencji Niepłodność-Plagą XXI-2016 w Warszawie ), iż wiodący preparat w segmencie antykoncepcji awaryjnej („ella-One”) działa na opóźnienie owulacji a nie na endometrium, co było podstawą do dopuszczenia go do sprzedaży bez recepty przez EMA (Europejska Agencja Leków) ze względu na efektywność a przede wszystkim wysoki poziom bezpieczeństwa.
Po roku od dopuszczenia tego preparatu jako OTC w Europie, jak wskazał Prof. Bitzer ( sprawdzone na badaniach przez ponad 7 mln. pacjentek), profil bezpieczeństwa „ella-One” nie uległ zmianie.
Profesor Bitzer nie wykluczył, iż być może na użytek polskiego środowiska pacjentek, można rozważyć ograniczenie dostępności tego („ella-One”) lub innych preparatów bez recepty, dla osób/pacjentek poniżej 18 roku życia.
Taki też wniosek padł podczas warszawskiej Debaty z udziałem m.in.: prof. Bitzera , prof. Chazana , prof. Mariana Szamatowicza i wielu innych, równie niezależnych autorytetów (w ramach konferencji „Niepłodność Plagą XXI wieku – www.2016.nieplodnosc.org.pl).
Warto dodać, że antykoncepcja awaryjna dedykowana jest do „sporadycznego użytku”. Ostatnie badania na temat stosowania środków antykoncepcyjnych i opinii farmaceutów o takich preparatach, przeprowadzone w listopadzie 2016 r.* przez Millward Brown we współpracy z Panią̨ prof. dr hab. n. med. Violettą Skrzypulec-Plintą (Prorektorem Śląskiego Uniwersytetu Medycznego), wynika, że „ella-One” wbrew opinii niektórych urzędników Ministerstwa Zdrowia, nie jest stosowana przez nastolatki – osoby w wieku poniżej 18 lat stanowią bowiem niespełna 2% kupujących „ella-One”. Największą grupę pacjentów aptek kupujących „ella-One” (45%) stanowią osoby w wieku 25-30 lat, więc raczej już świadomie podejmujące decyzje.
Tabletka antykoncepcyjna zrewolucjonizowała podejście do planowania rodziny zarówno w Polsce jak i na świecie, dlatego też warto zadbać, o jakość stosowanych środków i bezpieczeństwo przyszłych matek, dopuszczając tylko bezpieczne i przebadane preparaty do powszechnego użytku.
Szczególnie w obecnym momencie społecznej debaty i troski o stan prokreacji naszego społeczeństwa , gdy odpowiedzialne korzystanie z unikalnej tabletki „ella-One” stanowi ważny element bezpieczeństwa pacjentek i może być wręcz kluczowym „narzędziem wsparcia” wykorzystywanym przez Pary w planowaniu rodziny.
O czym jak nigdy dotąd należy coraz częściej przypominać zarówno lekarzom-ginekologom, położnikom, ale również farmaceutom.
Opracował
(na podstawie stenogramów wystąpień Ekspertów oraz dostępnych w przestrzeni źródeł naukowych):
Zespół redakcji Kurier Medycyny
Piotr Żurkowski / Arkadiusz Góraj
www.kurier-medycyny.com