Na depresję należy spojrzeć jak na chroniczną infekcję organizmu
Zaburzenia w pracy układu immunologicznego mogą korelować z chorobami psychicznymi. Odkrycie to otworzyło nowe ścieżki w leczeniu m.in. depresji. „Oddziaływanie na układ odpornościowy to jeden z ważnych celów terapeutycznych w leczeniu poważnych zaburzeń psychicznych. Duże nadzieje są wiązane z lekami biologicznymi, które mogą być szansą dla pacjentów z dotychczas lekooporną depresją” — mówi prof. Piotr Gałecki, krajowy konsultant w dziedzinie psychiatrii.
Zaburzenia depresyjne to problem ok. 15 proc. populacji, a ryzyko popełnienia samobójstwa w ich przebiegu wynosi prawie 20 proc. Od lat naukowcy na całym świecie próbują zdefiniować przyczyny rozwoju depresji i określić czynniki, które determinują jej przebieg.
„Liczne badania nad przyczynami depresji doprowadzają do rozwijania nowych i weryfikowania wcześniejszych hipotez. Z roku na rok przybywa dowodów, które potwierdzają współwystępowanie depresji z chorobami o podłożu zapalnym. Do chorób, które często idą w parze z zaburzeniami depresyjnymi należą: astma, przewlekła obturacyjna choroba płuc, cukrzyca, choroby sercowo-naczyniowe, alergia, łuszczyca oraz reumatoidalne zapalenie stawów” — mówi prof. Piotr Gałecki.
Dlaczego tak się dzieje? Znaczenie może mieć fakt, że układ nerwowy i układ immunologiczny mają podobne okresy krytyczne, jeśli chodzi o ich rozwój.
„Na przykład okres adolescencji kończy się ok. 15.-18. roku życia. Wtedy też dojrzewa grasica. Badania ostatnich lat wskazują, że układ odpornościowy w połączeniu z układem neurologicznym odgrywają istotną rolę we wszystkich chorobach cywilizacyjnych, szczególnie w tych, w których istotne znaczenie mają procesy autoimmunologiczne” — podkreśla prof. Gałecki.
Cytokinowa teoria depresji
Odkrycia ostatnich lat potwierdzają, że zaburzenia depresyjne mogą być powiązane ze wzrostem stężenia cytokin prozapalnych, w tym głównie czynnika martwicy nowotworów α (tumor necrosis factor α, TNF-α) oraz interleukin (interleukins, ILs).
„Zgodnie z cytokinową teorią depresji, wskaźniki zapalenia odgrywają kluczową rolę w pojawieniu się objawów choroby. Wśród możliwych dróg oddziaływania cytokin na podłoże depresji wymienia się zmiany w metabolizmie monoamin biogennych: dopaminy, noradrenaliny oraz serotoniny w jądrach śródmózgowia. Ponadto cytokiny prowadzą do nadmiernego wydzielania kortyzolu. Z kolei TNF-α wzbudza nadmierny wychwyt zwrotny monoamin, stymuluje patologiczną nadaktywność osi HPA oraz zwiększa aktywność IDO, przez co istotnie obniża produkcję serotoniny. Dodatkowo, nadmierna produkcja TNF-α może zaburzać system produkcji melatoniny, co z kolei prowadzi do zaburzenia snu i rytmów dobowych” — wyjaśnia prof. Gałecki.
Mechanizmy wzajemnego oddziaływania depresji i innych chorób
Wyzwaniem jest fakt, że objawy depresji u pacjentów leczonych z powodu chorób somatycznych pozostają często nierozpoznane i nieleczone.
„Wyniki wieloośrodkowych metaanaliz wskazują, że obecność objawów depresji jest powiązana z pogorszeniem ogólnego stanu pacjenta, a także słabszą odpowiedzią terapeutyczną na leczenie choroby podstawowej. Zarówno depresja, jak i szereg chorób cywilizacyjnych mają wspólne tło immunologiczne. Choroby układu krążenia, układu oddechowego, metaboliczne i autoimmunologiczne są nie tylko czynnikami ryzyka wystąpienia epizodu depresyjnego, ale również uznawane są za czynnik lekooporności depresji i jedną z istotnych przyczyn nawrotowości epizodów obniżonego nastroju” — zaznacza prof. Piotr Gałecki.
Zjawisko to ma jeszcze jeden ważny aspekt. Z powodu zaburzeń depresyjnych, np. obniżenia nastroju, zaburzeń lękowych, zniechęcenia, pesymizmu, myśli rezygnacyjnych, osłabienia funkcji poznawczych, pacjenci zaprzestają leczenia choroby podstawowej. W dalszej perspektywie tworzy to błędne koło diagnostyczno-terapeutyczne i istotnie pogarsza jakość życia chorych.
Alternatywa dla leków przeciwdepersyjnych
Mobilizacja układu odpornościowego jest wspólnym mianownikiem wielu chorób cywilizacyjnych i zaburzeń depresyjnych. U osób cierpiących na te schorzenia ryzyko wystąpienia epizodu depresyjnego powinno być brane pod uwagę na każdym z etapów diagnozy i leczenia.
„Należy spojrzeć na depresję jak na chroniczną infekcję organizmu, pojawiającą się w odpowiedzi na dotykające pacjenta mniejsze lub większe problemy dnia codziennego. Nie bez znaczenia wydaje się również komponent osobowościowy” — podkreśla krajowy konsultant w dziedzinie psychiatrii.
Jak zatem, w kontekście nowych odkryć, najskuteczniej leczyć depresję? Podstawowymi farmaceutykami pozostają leki z grupy inhibitorów wychwytu zwrotnego serotoniny (SSRI) oraz leki z grupy inhibitorów wychwytu zwrotnego serotoniny i noradrenaliny (SNRI). Zauważa się jednak, że jednym z potencjalnych mechanizmów ich działania może być — jeszcze do niedawna niedoceniane — działanie przeciwzapalne i antyoksydacyjne.
„Przybywa badań, które dowodzą, że oddziaływanie na układ immunologiczny to jeden z ważnych celów terapeutycznych w leczeniu poważnych zaburzeń psychicznych. Wydaje się, że przyszłością w terapii zaburzeń depresyjnych oraz chorób cywilizacyjnych będą także biologiczne leki przeciwzapalne. Zauważono, że leki te (stosowane w terapii RZS, łuszczycy, wrzodziejącego zapalenia jelita grubego), które są inhibitorami receptorów lub ligandów cytokin prozapalnych, spowodowały nie tylko leczenie choroby podstawowej, ale także poprawę nastroju pacjentów. Jedna z dużych firm amerykańskich prowadzi obszerne badanie kliniczne drugiej fazy leku biologicznego dedykowanego pacjentom wyłącznie z depresją, który działa na interleukinę 6 i 22. Dlatego może się okazać, że alternatywą dla leków przeciwdepresyjnych będą leki działające przeciwzapalnie” — mówi prof. Piotr Gałecki.
Jakie alternatywy dla najpopularniejszych grup leków przeciwdepresyjnych mamy obecnie?
„W leczeniu zaburzeń lękowych zarejestrowana jest pregabalina, czyli cząsteczka o innym mechanizmie działania niż leki z grupy SSRI. Działa dodatkowo także przeciwbólowo, przeciwzapalnie, przeciwdepresyjnie. W wachlarzu opcji terapeutycznych są także wenlafaksyna i duloksetyna, które są uznanymi lekami przeciwdepresyjnymi, a dodatkowo mają działanie przeciwzapalne i przeciwbólowe. W grudniu Europejska Agencja Leków (EMA) najprawdopodobniej zarejestruje do leczenia depresji esketaminę, antagonistę receptora NMDA” — zapowiada prof. Piotr Gałecki. Przypomina też, by podejmując decyzję o rodzaju stosowanej farmakoterapii, zawsze brać pod uwagę choroby współistniejące u pacjenta, które są istotnym czynnikiem, wpływającym na skuteczność terapii.
źródło: pulsmedycyny.pl