„Stoimy u progu chaosu”. Hołownia potwierdza ustalenia money.pl
Będę proponował prezydentowi, premierowi i wysokiej izbie projekt ustawy, według którego cały Sąd Najwyższy miałby orzekać o ważności wyborów prezydenckich – przekazał w środę marszałek Sejmu Szymon Hołownia, potwierdzając tym samym ustalenia money.pl. – Stoimy u progu chaosu – stwierdził.Sejm w środę, po godz. 10 rozpoczął trzydniowe posiedzenie. Podczas dyskusji na sali plenarnej głos zabrał marszałek Szymon Hołownia. Zapowiedział złożenie projektu ustawy „zabezpieczającego” przeprowadzenie przyszłorocznych wyborów prezydenckich.
Chcą zabezpieczyć wybory. Hołownia ma propozycję
– Będę proponował prezydentowi, premierowi i wysokiej izbie projekt ustawy, w którym cały Sąd Najwyższy – z uwagi na wagę sprawy i bałagan, który został spowodowany – będzie wskazywał, jako ten, który może wykazać ważność wyboru prezydenta – przekazał Hołownia.
Stoimy u progu chaosu. To również kwestia rozpatrywania sporów wyborczych, sporów o rejestrację kandydatów, składy komisji itd. – dodał.Niedługo później na konferencji prasowej Hołownia nazwał taką ścieżkę „najbardziej efektywnym mechanizmem zabezpieczenia wyborów prezydenckich”. – Wszystkie siły w państwie będę do tego przekonywał. Wybory muszą rozstrzygnąć się przy urnie – zaznaczył marszałek Sejmu.O proponowanym przez Hołownię scenariuszu wspomniał w rozmowie z money.pl minister sprawiedliwości Adam Bodnar. Pytany przez nas przyznał, że w grę wchodzi „czysto techniczna ustawa”, która stwierdzałaby, że w sprawie wyborów prezydenckich orzeka Sąd Najwyższy w pełnym składzie.
Nad tym należy się zastanowić. I wtedy strony mogłyby normalnie składać wnioski o wyłączenie sędziów, a Sąd Najwyższy w pełnym składzie mógłby orzekać – dodał Bodnar. Poniedziałkowa decyzja Państwowej Komisji Wyborczej (PKW), by odroczyć zajęcie stanowiska do orzeczenia Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego (IKNiSP), nakazującego skorygowanie sierpniowej uchwały PKW odbierającej PiS część powyborczej dotacji i corocznej subwencji, wywołała spore zamieszanie prawne.
Nie wiadomo bowiem, czy i kiedy sprawa finansów partii Jarosława Kaczyńskiego ostatecznie się rozstrzygnie. PKW zdecydowała, że wróci do sprawy w momencie, gdy status kwestionowanej izby SN oraz sędziów tam zasiadających zostanie systemowo uregulowany. A sam przewodniczący PKW Sylwester Marciniak uznał to za zdarzenie „przyszłe i niepewne”.
Problem nie dotyczy zresztą tylko finansów Prawa i Sprawiedliwości. IKNiSP jest izbą, która orzeka także m.in. o ważności wyborów. Jak słyszymy, w koalicji rządzącej pojawiła się obawa, co w sytuacji, gdyby w przyszłym roku izba SN po przeprowadzonych wyborach – zwłaszcza jeśli zwycięsko wyjdzie z nich Rafał Trzaskowski lub inny kandydat związany z obozem władzy – stwierdziła, że są nieważne.
źródło:money.pl