Szykują rewolucję ws. migrantów, także zarobkowych. „Pracodawcy muszą dostać bardzo jasny sygnał”
– Polska bardzo szybko przekształciła się z państwa emigracyjnego w państwo imigracyjne – podkreśla wiceminister Maciej Duszczyk. Jego zdaniem utrzymywanie niskich wynagrodzeń i ściąganie tańszych pracowników kiedyś musi się kończyć. – I chyba właśnie się kończy – stwierdza w rozmowie z money.pl.
– Chcemy wcisnąć hamulec. Polska przekształciła się z państwa emigracyjnego w państwo imigracyjne bardzo szybko i musimy uwzględnić, jaki wpływ ta sytuacja będzie mieć na funkcjonowanie rynku pracy i całego społeczeństwa – mówi Maciej Duszczyk w rozmowie z money.pl. Tłumaczy, że rząd chce osiągnąć dwa cele: jeden to wykorzystanie potencjału migranta, drugi uniknięcia jego konfliktu z lokalną społecznością.
Rząd ma jasno określić w strategii, na jakich warunkach cudzoziemcy będą mogli uzupełniać niedobory na rynku pracy.
– Będziemy uzupełniać niedobory w sektorach strategicznych, od których zależy rozwój Polski – deklaruje członek rządu.
Według niego „pracodawcy muszą dostać bardzo jasny sygnał, że takiej skali uzupełnień niedoborów na rynku pracy, które dotąd mieliśmy, już nie będzie”.
Tomasz Żółciak i Grzegorz Osiecki, dziennikarze money.pl: Z rządowej strategii migracyjnej wyłania się obraz, według którego będziemy chcieli przymknąć drzwi dla imigracji zarobkowej. A może je w pewnym momencie zamkniemy?
Maciej Duszczyk, wiceminister spraw wewnętrznych i administracji: Powiedziałbym raczej, że chcemy wcisnąć hamulec. Polska przekształciła się z państwa emigracyjnego w państwo imigracyjne bardzo szybko i musimy uwzględnić, jaki wpływ ta sytuacja będzie mieć na funkcjonowanie rynku pracy i całego społeczeństwa. Są pewne wartości, które musimy ochronić, tj. spójności polskiego państwa. I o tym jest ten element strategii mówiący o rynku pracy. W tym dokumencie jest napisane, na jakich warunkach cudzoziemcy będą mogli uzupełniać niedobory na rynku pracy. Teraz musimy ustalić z pracodawcami, jak silnie musimy nacisnąć ten hamulec, tak aby nie zaszkodzić konkurencyjności polskiPo ostatnim szczycie unijnym, premier Donald Tusk stwierdził, że poszło łatwiej, niż przypuszczał, jeśli chodzi o przekonanie przywódców krajów do pomysłu czasowego zawieszania możliwości składania wniosków azylowych w przypadku działań hybrydowych. Co teraz?
Ten szczyt pokazał, że w Europie jest duże zrozumienie dla naszej specyficznej sytuacji na granicy polsko-białoruskiej i zmieniającego się sposobu wywierania presji na naszą granicę. Teraz trzeba już myśleć o kolejnym sezonie migracyjnym, on się zaczyna mniej więcej w marcu-kwietniu. Do tego czasu musimy być już w pełni przygotowani, zarówno ze szczelnością zapory, jak i z oprzyrządowaniem prawnym.
Czyli teraz ruszą prace legislacyjne nad ustawami, które będą implementować założenia wynikające ze strategii?Pewne procesy już się dzieją. Mamy co najmniej pięć ustaw, a raczej nowelizacje pięciu ustaw, które uszczelnią system zgodnie ze strategią.
źródło:money.pl